W Dżakarcie był szał pał! Mieliśmy na przesiadkę tylko dwie godziny, w czasie, których musieliśmy odebrać bagaże (dowiedzieliśmy się o tym w Pradze), nadać bagaże, przejść odprawę a po drodze jeszcze kupić wizę. Kolejki do wizy masakryczne a kolejka szła w żółwim tempie. Koszt wiży na 30 dni to 35 $. Jakimś cudem udało nam się wszystko zrobić. Wpadliśmy zziajani do stanowiska odpraw Garuda Indonesia a tam okazało się że samolot już poleciał. Okazało się że samolot odleciał półtorej godziny wcześniej więc nie mieliśmy najmniejszych szans na niego zdążyć. Udało się nam przebudować bilety na lot następny, ale za dodatkową opłatą. Cudownie. W czasie, gdy my denerwowaliśmy się lotem, samolotem, przebudowaniem itp. Bartek spokojnie jeździł sobie w te i z powrotem wózkami bagażowymi. W ogóle wózki to jego nowo odkryte powołanie, żadnemu nie przepuści.