Geoblog.pl    kasipat    Podróże    Tajlandia 2013 - z Maluszkiem w dalekich krajach    Chiang Mai
Zwiń mapę
2013
12
paź

Chiang Mai

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9648 km
 
Jak ktoś nie zarezerwuje hotelu przed przyjazdem tutaj, nie ma problemu, od razu znajdzie się kilku tuktukowców, którzy mają jakiś ulubiony hotel (oferujący ładną prowizję :) do którego chętnie zawiozą zagubionego turystę. My mieliśmy określony cel i nie daliśmy się. Nocowaliśmy w Chiang Mai Thai House , w którym akurat była promocja i za dwójkę zapłaciliśmy 600 BTH, a warunki były super. Zupełnie bez porównania ze standardami z Bangkoku. Pokój ładny, czyściutki, w hotelu basen, miło.

W Chiang Mai zazwyczaj chodzi się po okolicznych szlakach, odwiedza słonie, uczy się gotować albo jedzie z wizytą do górskich plemion. My nie zrobiliśmy właściwie nic z tych rzeczy. Dłuższe wycieczki odpuściliśmy ze względu na naszego Maluszka, a na gotowanie po prostu zabrakło czasu. Za to dogłębnie poznaliśmy uroki nocnych marketów. Codziennie odbywa się Night Market, niedaleko China Town. W sobotę odbywa się targ w przeciwnej stronie miasta (jedliśmy tam jednego z lepszych Pad Thai jakie kiedykolwiek jedliśmy), a w niedzielę w samym śroku wzdłuż głównej ulicy. Najfajniejszy był chyba ten niedzielny. Był ogromny, a w każdej świątyni mieszczącej się wzdłuż drogi były zrobione „restauracje pod chmurką”. Jedzenie było pyszne. Najbardziej smakowały nam pierożki z kapustą. Jedliśmy też japońskie lody, które okazały się być okropne. Za to było to śmieszne. Kupowało się kolorową kulkę, którą sprzedawca kroił na 4 części. Kulka z wierzchu pokryta była czymś czego nie jestem w stanie określić, coś jakby guma do żucia. Drugim przysmakiem którym z kolei upijaliśmy się przez cały pobyt w Chiang Mai był sok z marakui, czasem mieszany z mango, pychotka! Tutaj też druga część naszej wycieczki pierwszy raz jadła roti. Najbardziej popularne (do końca wycieczki) okazały się być te z jajkiem i serem polane słodkim mlekiem kondensowanym

Kolejną atrakcją były tu także masaże, zdecydowanie tańsze niż w Bangkoku. Za godzinny masaż stóp płaciliśmy 120 BTH ( w świątyni obok naszego hotelu).

W Chiang Mai jest kilkadziesiąt świątyń więc nie sposób zobaczyć wszystkich, poza tym ile można … My widzieliśmy kilka z nich zlokalizowanych w obrębie głównej drogi.
Na pewno warto dorwać jakiegoś tuktukowca i poprosić o zawiezienie do Wat Phrathat Doi Suthep Rajvoravihara. Jest śliczna, do tego położona na wzgórzu skąd można podziwiać widoki na okolicę. Bilet wstępu kosztuje 30 BTH. Do świątyni prowadzą wysokie schody, ale można też wjechać kolejką, która przypomina raczej windę, za jakieś 20BTH w obie strony.


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (45)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 242 wpisy242 6 komentarzy6 3145 zdjęć3145 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróżewięcej
16.06.2016 - 30.06.2016
 
 
07.12.2015 - 15.12.2015
 
 
12.09.2015 - 26.09.2015