Przyjechaliśmy do Zwierzyńca i ja się załamałam. Przeszliśmy się przez miasteczko i katastrofa. Totalnie nic ładnego, nic sympatycznego, nic wartego uwagi. Na szczęście to było tylko pierwsze wrażenie.
Sam Zwierzyniec prezentuje się koszmarnie. . Nie ma nawet gdzie sensownie zjeść. My stołowaliśmy się przy żołnierskim kotle obok browaru. Serwowali tam grochówkę, flaczki i kiełbasę. W jednym miejscu można było kupić lody i tyle atrakcji.
Atrakcje jednak się znalazły i w efekcie końcowym zabrakło nam czasu na ich zaliczenie.
W samym centrum warto zobaczyć maleńki kościółek na wodzie i przejść się na krótki spacerem na około stawu, na którym stoi kościółek. Za browarem zrobiono ciekawą ścieżkę dydaktyczną i mini park.
Jeśli ktoś akurat trafi na ładną pogodę polecam przejście się do Stawów Echo. Przy jednym z nich zrobiono plażę i można się swobodnie kąpać. Dojść do stawów można przez las z samego centrum. Wzdłuż jeziorka zrobiono drewniany podest, który ułatwia dojście do niego.
Idąc od browaru w kierunku na Sochy w pewnym momencie po prawej stronie mamy wejście na szlak spacerowy przez las na punkt widokowy.
Bardzo fajną atrakcją są organizowane w okolicy spływy kajakowe. Nawet debiutanci tacy jak my bez problemu dadzą sobie radę. Trasy spływów SA różne w zależności od oczekiwań i stopnia zaawansowania chętnych. My wybraliśmy spokojną wersję 2 godzinnego spływu Wieprzem. Bardzo sympatycznie, spokój cisza i ładne widoczki. Zdecydowanie polecamy.
Tras spacerowych w Zwierzyńcu jest naprawdę sporo, poza tym można odwiedzić okoliczne miejscowości, w których zawsze znajdzie się coś ciekawego.