Kazimierz Dolny. Hmm, nie bardzo wiem jak go ugryźć. Nie spotkałam się jeszcze z opinią inną niż taką, która określałaby go jako, magiczny, spokojny, artystyczny, natchniony, cudowny itp., a ja mam zupełnie inną. Pewnie ci wszyscy zakochani w Kazimierzu ludzie teraz zakrzyczeliby mnie chórem, ale ja jakoś tej magii miejsca nie poczułam. No nie i już.
Bardzo fajne są miejsca na spacery. Deptak wzdłuż Wisły jest super. Można się nim przejść, przejechać na rowerze czy po prostu go przebiec, jak kto woli. Wieczorem podczas zachodu słońca jest to całkiem ładne miejsce. Spokój i cisza do tego ładne widoczki. Idą wzdłuż Wisły można zobaczyć kazimierskie spichlerze, w większości przerobione na hotele, ale ładnie się prezentujące.
Warto przejść się na punkt widokowy Albrechtówka. Można tam dojść na kilka sposobów, my znamy dwie trasy:
1 - idąc od małego rynku do góry, przez las, do drogi, następnie trzeba skręcić w prawo i za znakami na Mięćmierz, później kawałek drogą utwardzoną i wreszcie wąską ścieżką dotrzemy do punktu widokowego
2 - idąc wzdłuż Wisły w kierunku Mięćmierza w pewnym momencie napotkamy ścieżkę w lewo do góry, trzeba w nią wejść i dreptać chwilkę do trochę większej ścieżki i drewnianego płotu. Przy płocie skręcamy w lewo do góry i też dotrzemy do punktu widokowego.
Widoczek jest świetny. Widać Mięćmierz, w dole Wisłę a na sąsiedniej górce ruiny zamku w Janowcu. Naprawdę ładne miejsce. My niestety nie mogliśmy się napawać jego pięknem, bo napadła nas chmara komarów, która zresztą prowadziła nas przez cała drogę tutaj. Takiej liczby komarów nigdy jeszcze nie widziałam!
Warte zobaczenia są też wąwozy do których można dotrzeć piechotą z centrum Kazimierza. My zobaczyliśmy jedynie Wąwóz Korzeniowy. Bardzo ładny. Można sobie tam zrobić miły spacer w cieniu korzeni drzew.
Poza tymi atrakcjami reszta była jakaś taka, nie wiem jak to nazwać, nijaka. Rynek niby ładny, jest kilka ładnych kamienic, ale tak zastawionych kawiarnianymi parasolami że właściwie ich nie widać. Wzgórze zamkowe i baszta akurat były w renowacji wiec nie można było na nie wejść.
Ładny widok na cały Kazimierz jest z Góry Trzech Krzyży. Ładnie widać rynek, Wisłę i okolice. Przegięciem jest tylko pobieranie opłaty za wejście na górę. Niby 2 zł, to nic ale psuje efekt.
W ogóle Kazimierz jest sam w sobie drogi. Jedyne fajne miejsce z bardzo dobrym jedzeniem i w bardzo niewysokich cenach, jakie znaleźliśmy znajdowało się na zewnątrz rynku. Trzeba było iść od rynku w stronę klasztoru i nie przechodząc n przez drogę wejść do ogródka po prawej stronie. Zdecydowanie polecamy.
Miło spaceruje się również ulicą Krakowską, gdzie zlokalizowane są bardzo ładnie wyglądające knajpki i restauracje.
Ogólnie wg nas nie jest to jakieś szczególnie magiczne miejsce, ale warto tu przyjechać żeby wyrobić sobie własną opinię. No i pospacerować naprawdę ładnymi mało wymagającymi trasami.