Postanowiliśmy zrobić sobie przerwę w plażowaniu i pojechaliśmy do Sousse. Pojechaliśmy tam pociągiem który w Tunezji jest bardzo tanim środkiem lokomocji, zapłaciliśmy dosłownie parę groszy. W Suosse zwiedziliśmy sobie starą Medynę i mury obronne a także pospacerowaliśmy deptakiem nadmorskim. Stara część Sousse jest całkiem fajna. Obawialiśmy się że będzie tu trochę tak jak w Egipcie który zupełnie nie przypadł nam do gustu, ale było zupełnie inaczej. Chodząc po medynie (nawet w nocy) nie czuliśmy się nieswojo. Było jakoś tak przyjaźniej niż w Egipcie.
Sympatyczny w Tunezji jest zwyczaj noszenia przez mężczyzn kwiatów jaśminu, też kupiliśmy sobie bukiecik :)
Na bazarze można tutaj kupić różne pamiątki, ale również ubrania czy wyroby skórzane. Trzeba się ostro targować, ale czasem uda się zrobić dobry interes.