Rovinj jest śliczne. Nazywane jest podobno chorwackim Saint Tropez i jest mekką artystów. Rzeczywiście w wąskich uliczkach miasteczka jest bardzo dużo mini galeryjek, w których tamtejsi artyści sprzedają swoje dzieła. Koniecznie trzeba się wspiąć do góry pod Katedrę św. Eufemii, widok stamtąd jest niesamowity. Droga pod górę i z góry też nie jest straszna, bo uliczki są bardzo malownicze. Jedyne, co nam i innym rodzicom z wózkami przeszkadzało to schody na jednej z uliczek prowadzących w dół. No trudno, nie można mieć wszystkiego. Rovinj polecam jednak zwiedzać po sezonie, my byliśmy trochę za wcześnie, z uwagi na straszne tłumy przemierzających wąskie uliczki turystów, głównie niemieckich.