Po południu lecieliśmy już do Kuala Lumpur (lot trwa 2,5 godziny) więc z samego rana popłynęliśmy na Sapi, najmniejszą wysepkę parku. Upał był przeokrutny i pobyt na wyspie okazał się strzałem w dziesiątkę. Wysepka podobna jest do Mamutik tyle, że jest jeszcze mniejsza. Też nic oprócz plaży tam nie ma, ale za to rafa koralowa jest najładniejsza z wszystkich trzech wysp, na których byliśmy. Rafa jest nieduża, niedaleko brzegu i łatwo się na nia dostać,a co najważniejsze nie jest głęboko. Dla strachliwych, zresztą tak jak na Mamutik, w wodzie zamocowane są boje i koła ratunkowe, których można się w razie czego złapać.Rejs na Sapi kosztował nas 17 RM + wstęp do parku 10 RM i opłata portowa 7,20 RM.