Nasz ostatni dzień w Madrycie wykorzystaliśmy na łażenie po Parku Retino czyli zielonych płacach Madrytu. Jest to bardzo sympatyczne miejsce gdzie mieszkańcy Madrytu spędzają każdą wolną chwilę. W parku znajduje się ciekawy budynek - Palacio Cristal - z zewnątrz jest fajny, ale w środku jest pusty więc nic specjalnego, ale ładnie wkomponowuje się w otoczenie. Z Parku przeszliśmy się do Puerta del Sol na piechotkę oglądając za dnia to co ja widziałam dzień wcześniej w nocy czyli Fontannę Cibeles i Fontannę Neptuna. Przeszliśmy słynną Grand Via.
Nie pisałam jeszcze wcześniej o jednej fajnej rzeczy. Mianowicie co roku od 1763 odbywa się w Madrycie loteria bożonarodzeniowa, która jest tak niezwykle popularna. Wszędzie sprzedawano losy loterii, sprzedawcy wołali na przechodniów zachęcając ich do zakupu szczęśliwego losu. Do niektórych punktów w których były one sprzedawane ciągnęły się znaczne kolejki.
Byliśmy też na słynnym niestety z przykrych wydarzeń Dworcu Atocha. Jest tam zrobiony ogród tropikalny, w którym mieszkają żółwie wodne - jest niesamowity. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić takiego dworca np. w Katowicach, chociaż kto wie ...