Po długiej podróży wreszcie dotarliśmy do celu. Po drodze staliśmy 4 godziny w korku, jak się później okazało był to korek do bramek na autostradzie pod Wenecją. Dodatkowo wybraliśmy się w podróż w ostatni weekend włoskich wakacji, więc cała Italia była wtedy w podróży. Kolejną przeszkodą na naszej drodze ko kempingu okazało się samo Lido di Spina. Nie mogliśmy w żaden sposób go znaleźć a nikt z napotkanych osób nie był w stanie powiedzieć nam jak mamy tam dojechać. Głownie przez to że napotkani Włosi mówili tylko po włosku, a my nie znamy w tym języku ani słowa.
Sam kemping był niewielki i sympatyczny. Mieliśmy tam wynajęty z Vacansoleil namiot. Namiot był super, nie spodziewaliśmy się nawet czegoś takiego. Duży, z meblami i kuchenką w środku, do tego lodówka i wyposażenie naczyń kuchennych dla 6 osób. Polecam.