Bangkok

Dzisiaj zwiedzanie Wat Po (świątyni z leżącym buddą), Wat Phra Kaeo (świątynia ze Szmaragdowym buddą) i Pałacu królewskiego. Są to dwa najładniejsze kompleksy świątynne w Bangkoku. Zwiedzenie ich zajmuje dość dużo czasu, ale warto. Oczywiście wokół świątyń grasuje wielu naciągaczy, którzy usiłują wcisnąć nieświadomemu turyście różne bajeczki. Nam uczynna pani przechodząca przez ulicę postanowiła "pomóc" i zaprowadziła nas do miłego pana tuk tukowca który wywiózł nas w miejsce cumowania prywatnej łodzi która mogłaby nas obwieźć po kanałach oczywiście za totalnie niebotyczną sumę. Trochę zdenerwowani że mimo ostrzeżeń i wiedzy że coś takiego może nas spotkać i tak daliśmy się nabrać podziękowaliśmy panu od łódki i wróciliśmy do świątyń. Drugim sposobem tuk tukowców było opowiadanie że świątynia jest w danym momencie zamknięta bo np. jest przerwa obiadowa, tu już się nie daliśmy! Oczywiście żadnej przerwy nie ma. Bilet do kompleksu Wat Phra Kaeo oprócz biletu do tej właśnie świątyni obejmuje też bilet do muzeum Vimanmek (dawny Pałac królewski - budowla z drzewa tekowego)
Wieczorem podczas spaceru zawędrowaliśmy w mało odwiedzane przez turystów miejsce, niedaleko świątyń w których byliśmy wcześniej czyli ulicznego targu. Na targu można było kupić przeróżne rzeczy a także zrobić sobie manicure albo masaż. Ja skorzystałam z obu rzeczy. Manicure był śmieszny bo wyglądało to tak, że na drodze rozłożone były koce na których siedziała pani malująca paznokcie przy małej lampce biurkowej. Żeby lakier szybciej schnął używała suszarki do włosów :) Ta przyjemność kosztowała 5 zł, a wzorki na paznokciach superanckie! Jednak najlepszą rzeczą na targu był masaż stóp. Godzinny masaż stóp kosztował 120 BTH (dla porównania przy Khao San to samo kosztowało 200 - 250 BTH). Sam masaż rewelacyjny a atmosfera niezapomniana.

Zdjęcia (19)

Komentarze (0)